Na
początku tego roku narodził się w mojej głowie pomysł na wspólne wyjście z
przyjaciółkami. Wiadomo kawa, ciacho lub sałatka, pogaduchy. Oczywiście można to robić w
domu, ale raz, że zmywać się nie chce, dwa, że chce się czasami między
ludzi wyjść do kawiarni lub baru, a trzy, że M. za ścianą wprawdzie przy
komputerze siedzi, ale pewnie ucho nadstawia, o czym tam Baby plotkują. Pojawiła
się więc propozycja na wspólne wyjścia wyłącznie w babskim gronie, pieszczotliwie
nazywane przez nas „Zlotami Czarownic”. Krótki przewodnik jak to stosować znajduje się poniżej.
Potrzebne
będą:
- Więcej niż dwie zwariowane Babki.
- Ustalony termin, miejsce i godzina spotkania (zalecane zarezerwowanie min. 3 godzin czasu).
- Dobry lokal, najlepiej niezbyt głośny i niezbyt tłoczny.
- Dobra kawa i ciacho (wersja dla dietetycznych – sałatka).
- Tematy do rozmowy (najczęściej każda przynosi coś ze sobą lub wynikają w trakcie zlotu).
- Alkohol (opcjonalnie - składnik nieobowiązkowy).
Absolutnie
nie dodajemy:
- Mężczyźni.
- Dzieci.
Efekt
zmieszania składników:
- Interesujące informacje, opinie, nowinki, pomysły, porady, przepisy, etc.
- Ból brzucha (efekt śmiania się do rozpuku, sporadycznie przedawkowania ciastek).
- Relaksujący wieczór spędzony w miłym gronie.
Genialna
sprawa, która polecam każdej Babie. Stosowanie raz w miesiącu gwarantuje
zachowanie dobrej kondycji i zdrowia psychicznego :)
Aż mi zazdrość, jednak u mnie brak miejsca gdzie można pójść i w zasadzie brak mi Bab z którymi bym pójść mogła
OdpowiedzUsuńMiejsce jak miejsce to nie jest aż taki problem bo i na łąkę można pójść, ale towarzystwo to już inna sprawa. Ja kiedyś też nie miałam takich bab w jednej grupie, ale na moim weselu się zapoznały ze sobą, potem padła propozycja, zyskała poparcie, termin ustalony i teraz łazimy tak chociaż raz w miesiącu wspólnie (bo pojedynczo się spotykamy też).
OdpowiedzUsuńMartek przyjeżdżaj do nas weźmiemy Cię ze sobą. Teraz spotkanie pod koniec maja :)