poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Uff jak gorąco, puff jak gorąco

Nareszcie!!!! Wiosna albo nawet wczesne lato zawitało do nas. Aż chce się wstać z łóżka, wyjść na dwór, zwyczajnie chce się żyć. Przyszła nawet ochota na wiosenne porządki. Chcąc nie chcąc ruszam dziś wreszcie zamówić firanki do domu, bo w sobotę zawisły karnisze i teraz już nie ma zmiłuj. Mglista koncepcja dekoracji okien w mojej głowie, ale może coś mi podpowie znajoma babka co będzie szyła te zasłonki :) 
Syn nie daje mi niestety zabrać się za bardziej czasochłonne prace, więc pracujemy na raty kiedy drzemie. 
Ostatnio chodzi za mną kupno myjki parowej. Sporo tych metrów płytek u mnie i zastanawiam się czy jak Mały zacznie raczkować może (bi mama to nie raczkowała, od razu poszła na nogach :D ) to będzie sterylnie czysta i bezpieczna podłoga. Co myślicie? Jakieś sugestie? Patenty?
Tak czy owak trzymajcie kciuki za moje ostatnie dopieszczanie domku i dobry wybór firanek :)
No i cieszmy się wiosną!!!

8 komentarzy:

  1. Kciuki ściskam, bardzo mocno! :)) Moje firanki zawisły prawie rok po przeprowadzce a i to nie wszystkie :)
    Co do sterylności i bezpieczeństwa ... moje subiektywne zdanie jest takie, że w żadnym kierunku nie można przesadzać. Moje dzieciaki wychowały się bez wyparzacza do butelek, z kotem przysypiającym w łóżeczku (nie można było drania upilnować, żeby do łóżeczka nie wchodził) i wykładzinami podłogowymi w bloku. Odpukać ... obyło się bez alergii choć mąż alergik i prawdopodobieństwo było duże.
    U mnie odkurzacz i zwykły mop mają pierwszeństwo :))
    Buziaki i dobrego wyboru Ci życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie szybciej, bo już dziś dzwoniła babka, że po południu mogę odbierać, a moja okna nadal no comment :) Dzięki za opinię w sprawie mopa parowego. Jeszcze przemyślimy :)

      Usuń
  2. juz pewnie jest ślicznie :-)
    ja mopa parowego nie kupuję, bo u mnie głównie panele, ale zgadzam sie z Anią, że przesadna sterylność nie jest wskazana. Pisze to ja, która ostatnio obsesyjnie myje ręce, ale to przez piesę :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odkąd jest Gucio też ciągle myję ręce i dziadkowie też ciągle myją. Jakoś tak przy dzieciaku człowiek bardziej zwraca na to uwagę. Zwłaszcza, że mój synio teraz jest na etapie wpychania swoich paluchów do buzi więc pilnuję by i on miał czyste ręce. Dom wariatów.

      Usuń
    2. Już mi wytłumaczono, ze początkowo się tak pilnuje, a później tylko uważa, żeby Dziecko kupy nie zjadło, a i tak nie zawsze się upilnuje :p

      Usuń
    3. Aj weź. Straszą tymi rotawirusami i innymi chorobami to się człowiek martwi. Chociaż ja zawsze sobie myślę, że dorastałam w dużo mniej sterylnych warunkach, w domu, gdzie nie było toalety tylko budka za stodołą (później jak byłam większa to wc zrobili w domu), grzane było piecem, kąpali mnie w blaszanej wannie itp. itd. no i żyję, mam się dobrze i nawet nie mogę powiedzieć, żebym szczególnie chorowita była. Może teraz inne czasy są i inne choroby. Nie wiem.

      Usuń
  3. Oj jest czym się chwalić - zmiana niesamowita :)
    Aż jeszcze bardziej mi się zachciało budować dom i przeprowadzić się z miasta... wybierać, decydować, budować, urządzać, sprzątać... Ach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem przekonana czy w tym poście miał być ten koment :P ale senkiju wery mucz :P

      Usuń