No nie całkiem bo zima jeszcze za mordę trzyma. Na moje nieszczęście, bo zimę to ja lubię, ale oglądać z okna ciepłego domu. Śniegu nawaliło i znowu chodniki zasypane, przejazd dziecięcym wózkiem to prawie wyprawa na K2 zimą. Jedyny pozytyw to zakryte psie kupy tych wszystkich zajebistych "hodowców" co psa chcą mieć, ale przetworzonej karmy już się brzydzą. No, ale dość tego zimowego marudzenia. Czekam na cieplejsze dni, bo okna czas wymyć. Po remoncie i przeprowadzce nadal w oknach brak firanek i brud na szybach widać jak na dłoni. Na szczęście kwitnące na parapecie storczyki skutecznie odwracają uwagę :)
Mam nadzieję, że zbliżająca się Wielkanoc będzie bardziej majowa ni z grudniowa. Tęskno już za słońcem, krokusami i zieloną trawką, cieplejszym deszczem i baziami :)
Na dobry początek i na zachętę dla cieplejszych dni w wazonie stoją dumnie tulipany.
Nic nie mów na temat zimy. W południe nas dopiero odkopali. Ale pięknie za to jest. Urody zimie odmówić nie można :-)
OdpowiedzUsuńUrody owszem, ale jak nie trzeba z domu wyłazić :) Najbardziej w zimie "kocham" dekoracje z psich gówienek na chodnikach i właśnie chodniki - nieodśnieżone!
Usuń