sobota, 5 maja 2012

Dobrana para


Przychodzi taki moment, taki dzień w życiu każdego człowieka kiedy zostaje napadnięty przez pewien zgrany, sprytnie działający i nieubłagany duet, a mianowicie Niemoc i Niechcieja. Ona najczęściej powoduje syndrom Maleńczuka czyli: „Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać”, a on najczęściej powoduje paraliż jakiejś części mózgu odpowiedzialnej za motywację. Mawiają, że jak się nie chce to gorzej jakby się nie mogło i coś w tym jest prawdziwego. W parze Niemoc i Niechciej powodują ogólny paraliż ciała i umysłu, który prowadzi do trwałego uszkodzenia funkcji motorycznych i mobilizacyjnych potocznie nazywanego Leniem pospolitym (spotykana odmiana to Leń weekendowy).

Jak się uchronić przed atakiem duetu?
Można próbować odeprzeć atak poprzez szybkie wyskakiwanie z łóżka po usłyszeniu budzika i gwałtowne zabieranie się za jakąkolwiek pracę. Nie jest wskazane długie leżenie i popularne tzw. „Jeszcze 5 minut”, bowiem prowadzi nieuchronnie do pojawienia się Niechcieja typu „Nie chce mi się (tu np: wstać)”. Niemoc najczęściej atakuje po południu, karmi się bowiem ogólnym zmęczeniem organizmu, kiedy pod koniec ciężkiego dnia jak złe zaklęcie pojawia się „Nie mam już dzisiaj mocy”, co prowadzi do bezwładnego opadnięcia rąk i głowy, a najczęściej do opadnięcia tyłka na fotel lub kanapę. Paraliż jest na tyle silny, że blokuje mięśnie odpowiedzialne za nasze podniesienie się z pozycji siedzącej lub leżącej do stojącej, a już całkiem uniemożliwia przyjęcie postawy pracującej. Jak się przed tym uchronić? Kiedy wyczujemy zbliżającą się Niemoc pod żadnym pozorem nie wolno siadać ani się kłaść. Należy bezwzględnie zachować pozycję pionową i starać się przemieszczać z kąta w kąt w poszukiwaniu jakiekolwiek zajęcia zastępczego.

Co robić kiedy Niechciej lub Niemoc lub oboje nas dopadną?
Najskuteczniejszą metodą jest nie robić nic. Odpocząć, przeczekać, nabrać siły i motywacji, poddać się ich mocy zgodnie z powiedzeniem: „Co masz zrobić dziś zrób pojutrze będziesz mieć dwa dni wolnego”, ponieważ jak to mawia Margolcia (przekształcone na potrzeby własne) „Wymuszona praca w g…o się obraca”

Podsumowując za Antonim Czechowem:  
„Bez próżno­wania nie ma praw­dzi­wego szczęścia.”

4 komentarze:

  1. Mam, dopada mnie ta parka :-/ Metodę najskuteczniejszą uskuteczniam w ramach własnych możliwości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zwykle najskuteczniej przeczekuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz świetny blog wiesz? :) na pewno będe tu zaglądać częściej :) Obserwujemy? buziaki:***

    OdpowiedzUsuń