wtorek, 8 października 2013

Październikowy kłopot Baby :)

Puk, puk!
Kto tam?
14 października, czyli urodziny mojego Szanownego Małża tuż tuż.

Rok rocznie ten sam problem, bo co kupić facetowi, który twierdzi, że ma wszystko i zupełnie nic nie jest mu potrzebne (a to co jest potrzebne przekracza możliwości finansowe żony o_O ).
Czy Wy też tak macie, że kolejna butelka perfum, sweter czy zegarek to już takie banalne prezenty, że nie chce się ich nawet kupować?
W ubiegłym roku udało mi się trafić z propozycją, bo w obliczu remontu, skręcania mebli itp. przydała okazała się wkrętarka, którą mąż sobie wybrał, a za którą małżonka zapłaciła. Póki co spawarka czy młot pneumatyczny jakoś nie są na TOPIE listy prezentowej, więc w tym roku znowu się głowię, co mogłoby ucieszyć mojego Małża, a za dużo czasu to już mi nie zostało.


Czasami się zastanawiam czemu tak trudno jest kupować prezenty mężczyznom? Mamie czy przyjaciółce to zawsze trafię w gusta, a mężowi czy ojcu nigdy. Chociaż mój tatuś już jest w takim wieku, że najlepiej sprawdza się butelka dobrego koniaku i paczka śliwek w czekoladzie :D
W sumie to w pewnym sensie dziwne, że człowiek żyje ze sobą, mieszka, przebywa praktycznie non-stop razem, niby znamy się jak łyse konie, rozumiemy bez słów, a mimo tego nie mam pojęcia co sprawiłoby radość mojemu Mężowi. 

Tak, tak wiem, że radość sprawiłoby mu wyjście do kina (bo nie byliśmy już wieki), dobra kolacja i gdybyśmy ten dzień spędzili ze sobą, ale w sumie to Walentynkami mi zajeżdża taki wieczorek. 
Jaka ja niezdecydowana Baba jestem!
Po cichu liczę w komentarzach na Waszą inwencję twórczą (cenowo w granicach rozsądku, bo gdybym miała za dużo kasy to już bym sprawiła mężowi nowe auto :)))).
Podpowiedzcie czym uszczęśliwiacie swoje "brzydsze" połówki na takie okazje.


7 komentarzy:

  1. Otóż mój Mąż jest w obsłudze prosty, bo jak się nie wie co mu kupić, to należy mu kupić koszule do pracy (bardzo lubi) i jest zadowolony, a że w koszulach można wybierać i przebierać, to problemu nie ma.
    Kolejne - pasjonat książek, więc uzupełniam mu zapasy fantastyki i korzystając z wtyk tu i ówdzie z autografem i dedykacją.
    Oczywiście czasami są okazje jak rocznica, czy chęć wykazania się bardziej i wtedy trzeba się nakombinować. Ostatnio były spinki do koszuli.
    Teraz planuję coś większego na rocznicę, więc muszę odkładać fundusze, żeby jakoś to nami nie szarpnęło.

    Obstawiasz raczej praktyczne, czy żartobliwe opcje? Coś się pomyśli :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koszula odpada, bo w pracy mąż i tak ma mundur, więc koszule to ma służbowe. Pasjonatem książek to raczej ja jestem, on jak już coś piśmiennego kupuje to przepisy i ustawy związane z pracą. Koszul nie nosi więc i spinki odpadają. Spinki miał raz na własnym ślubie :D
      Obstawiam raczej praktyczne.

      Usuń
  2. U nas kredyt hipoteczny i umowa, ze na razie bez prezentów się obejdziemy :-) Wcześniej koszulki do pracy, woblery, muchy, innych wędkarskich gadżetów, jako laik, nie odważyłam się kupować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na ryby nie jeździ bo uważa, że to nuda. Zresztą mój ojciec ma tego tyle, że spokojnie obdzieli kilka osób, gdyby mojego męża jednak naszło. Koszulki owszem, ale na półce się juz nie mieszczą, niektórych nawet nie nosił, a ostatnia jaką kupiłam była założona raz :/
      Ot mój mąż to jednak "trudny" przypadek.

      Usuń
  3. Mój mąż też niby perfumy ma, całkiem niezłe, ale raz zaszalałam i dostał chanel jakieś tam - dodatkowo w komplecie z żelem pod prysznic (cudo! powiem Wam, że zastanawiam się, czy czasem sobie nie zrobiłam tego prezentu, nawet nie przypuszczałam do wtedy, że oryginalne żele TAK pachną)
    Jeśli książki nie to może film na dvd? Kolekcja Jamesa Bonda albo 007 zgłoś się - wybór od dokumentu po fantastykę jest ogromny. Nie wiem czy macie PSP albo jakiegoś innego Xboxa - ale myślę, że gra to też dla faceta dobry pomysł (w końcu zawsze drzemie w nich chłopiec).
    Może teczka/walizka na dokumenty?
    Albo milutki szlafrok?

    Cokolwiek to będzie to jak od serca to mężowi się spodoba. A to, że koszulka założona była raz wcale nie oznacza, że się nie podoba. Mój mąż zakłada takie ulubione bardzo rzadko, całkiem inaczej niż ja hihihi

    OdpowiedzUsuń
  4. Na 29 urodziny, mój Humohorek dostał zegarek. Na ubiegłą gwiazdkę dostał elektryczną maszynkę do golenia i zestaw kosmetyków. Za niecały miesiąc obchodzi 30-stkę. Zamawiam mu tort w kształcie motoru, na którym osiądą miniaturowe Angry Birds, kupię mu perfumy, i zapewne coś jeszcze z elektroniki. Gry odpadają, bo te, które ma, i tak już zabierają mu wystarczająco dużo czasu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na granie nie ma za wiele czasu. Jak nie praca, to coś w domu albo dziecko :)
      Chyba jednak wybrnę, bo kupił nowego smartfona i teraz przyda mu się eleganckie etui na niego do tego obiad/kolacja w restauracji i po kłopocie :)

      Usuń