niedziela, 22 września 2013

Łóżkowe perypetie Baby

Łóżko - z definicji mebel służący do snu lub odpoczywania w pozycji leżącej. 
W łóżku spędzamy przynajmniej 1/3 naszej doby (w zależności od dobowego zapotrzebowania na sen). Z badań ("amerykanckich" uczonych) wychodzi, że w wyrku spędzamy mniej więcej 20 lat życia. Podstawą powinno być więc wygodne wyrko, skoro na tyle lat ma nam służyć. 
No i to byłoby na tyle teorii.



Na etapie planowania urządzenia naszego domu w założeniu miałam kupno wielkiego rodzinnego łoża, najlepiej drewnianego, z pojemnikiem na pościel, wygodnym twardym materacem. Na tym koniec założeń teoretycznych.
Ostateczny rozrachunek po remoncie mocno nadwyrężył jednak naszą kieszeń i plany zakupu łóżka odsunęły się w czasie. Uznaliśmy z szanownym Małżem, że pomęczymy się na starym, bo przecież nas nie pili.

Baba bywa jednak niecierpliwa.

Zdecydowaliśmy się na zakup łóżka z płyty, bez pojemnika, na nóżkach, z prostym stelażem i prostym materacem tzw. "kieszeniowym". W sklepie chyba bardziej mi się podobało. Może to skutek całej aranżacji wystawowej. Po dostarczeniu go nam w częściach do domu i zmontowaniu ramy przez szanownego Małżona już mi się przestało podobać. Wyglądało krucho, niestabilnie i na początku bałam się na nim usiąść, a do tego pod łóżkiem zbierały się koty jak konie mimo częstego mycia podłogi. No cóż. Chciałam to mam!!

Miarka się jednak przebrała, kiedy któregoś pięknego dnia mój szanowny Małż usiadł na mojej połówce i razem polecieliśmy na podłogę. Pękła (niezbyt mocna) listwa, która podpierała latający na wszystkie strony stelaż. Oczywiście sklep nam wymienił bok, ale cienka listwa została wymieniona na taką samą cienką, a więc spokojnie to ja już raczej nie będę spała.

Zapadła decyzja. Jak tylko wróci zwrot VAT za materiały użyte do remontu natychmiast kupujemy nowe łóżko.
Uznaliśmy, że dobrze nam się śpi na samym materacu, tylko nisko i źle wstawać takim staruchom jak my.
Przydałby się taki latający materac :)

Cóż nie tylko chytry, ale także niecierpliwy dwa razy traci.

5 komentarzy:

  1. No tak, niecierpliwość nie popłaca...
    Ale mam nadzieję, że tym razem kupicie coś trwalszego, co będzie Ci się podobało nie tylko we wnętrzach sklepu :)
    Masz jakieś wizje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Stateczna taki coś by mi pasowało
    http://www.fabrykasypialni.pl/pl/p/Lozko-PAX-STANDARD-z-Pojemnikiem-na-posciel%2C-otwierane-od-zanozka/881

    OdpowiedzUsuń
  3. Nam się udało :-) a to pewnie dlatego, ze w sprawy "łóżkowe" się nie wtrącałam, to była działka Mirka. Zapytał tylko czy może być z białym zagłówkiem :-)
    U nas też łózko na nóżkach, ale koty się nie zbierają, Psica je przepędza :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. My też mamy na nóżkach i solidny materac do tego ... było super, ale... zaczęło skrzypieć (!) :( No może nie zawsze, tylko czasami, ale jednak bardzo rozpraszający to dźwięk :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze skrzypi chyba od początku. Zdecydowanie postanowiliśmy sobie sprawić prezent na nowy rok :)

      Usuń