Rozmowa w aptece:
Baba: Dzień dobry! Poproszę kwas foliowy i może na zapas test ciążowy.
Farmaceuta (Pan): Dzień dobry! Proszę bardzo, a kwas foliowy taki dla Pań starających się?
- Tak, owszem taki.
- Takiego nie mam, ale może skoro test Pani chce to ja polecę jakieś kwasy z witaminami dla przyszłej mamy?! Np. mamy taki albo taki trochę droższy, ale duże opakowanie, no ewentualnie taki tańszy?
- Wie Pan co to może ja najpierw zrobię ten test, a w razie pozytywnego wyniku wtedy przyjdę po ten kwas dla przyszłej mamy.
- Ok. To za test będzie 4,95zł.
- (śmiech) Co tak drogo?
- Mogę dać Pani droższy, ale ten jest dobry. Mi wyszedł pozytywnie.
- (śmiech) To gratuluję Panu serdecznie!
- Ojej no nie mi tylko mojej żonie, jak już mnie tak Pani łapie za słówka.
- No cóż skoro się Pan tak nieprecyzyjnie wyraził, to pomyślałam, żeby go dać mojemu M. Może jemu wyjdzie pozytywnie. Do zobaczenia.
Nieprecyzyjnie się wyrażają a później się czepiają, ze się człowiek czepia ;-)
OdpowiedzUsuńJa już nie chcę żadnych witamin dla przyszłych Mam czy dla Staraczek, przeszłam ten etap. Teraz już tylko kwas foliowy i ma wystarczyć, witaminy wolę brać z pożywienia, szczególnie po tym jak mi ginekolog uświadomił, ze nie dla mnie suplementacja żelazem ;-)
Dlatego ja też kupuję najzwyklejszy kwas foliowy bez udziwnień :) Witaminy mam z jedzonka. Zdrowo się odżywiam w diecie to już suplementy uważam za zbyteczne.
UsuńAle mina faceta w aptece bezcenna jak mu pogratulowałam :D
Domyślam się :-)
UsuńJak to trzeba umieć! jeszcze nie wiadomo, czy ciąża, a on już witaminki wciska...
OdpowiedzUsuńAle u nas też takie "kwiatki" Kupowałam dla dziecka body w Pepco i pani zapytała, czy chcę doładować komórkę!!!
;D
No to rzeczywiście body i doładowanie to nierozłączna para :))))
UsuńJa uwielbiam: wchodzę do sklepu, pytam o białą koszulową bluzkę, Pani odpowiada, ze nie ma ale są śliczne czarne golfy.
OdpowiedzUsuń