piątek, 20 kwietnia 2012

Kochana czy jest tu gdzieś studio tatuażu?


To był wtorek. Zaczął się jak inne robocze poranki w pracy, ale z każdą kolejną minutą nabierał tempa jak rozwijające się tornado. Przez cały dzień to mniejsze to większe wichry przelatywały przez moje maleńkie, przytulne biuro zostawiając za sobą zamęt, bałagan i stosy papieru. Telefony się urywały i jak to zwykle bywa w TE ogniste dni pracy musiał szwankować sprzęt. 

No nie, niestety nie, tym razem  nie mogłam o całe zło świata oskarżyć kserokopiarki. Dzielna była, cały dzień wypluwała z siebie zadrukowane strony papieru i nawet nie jęknęła, więc musiałam ją pochwalić na koniec tego męczącego dnia. Tym razem całe zło świata spowodowane było oprogramowaniem do tworzenia aktów prawnych, ale podejrzewam, że mimo wszystko zawinił "czynnik ludzki", którego tu z nazwiska wymieniać nie będę, a który zapewne dał spierdzielony załącznik i nawet tak mądry program nie podołał tej dziwnej myśli ludzkiej. 

Szef wyrozumiałość okazał, bo na zdanie „Prosim nie poganiać, robym co możem” (zapisane dokładnie tak jak powiedziane) tylko się uśmiechnął z lekkim grymasem i … czekał. I kiedy już wskazówki na zegarze zbliżały się do upragnionego końca pracy (a Pani Halinka zaleca szanowanie pracy poprzez rygorystyczne przestrzeganie godzin jej zakończenia – wtajemniczeni wiedzą) to pojawiło się tajno – wojenne – poufno – durne zadanie, które uziemiło mój tyłek na kolejną nadgodzinę w pracy. Niezadowolona ćwiczyłam ostro asertywności odpowiadając na każde wypowiedziane do mnie zdanie – NIE! Nie i NIE! Wreszcie poirytowana, zmęczona i głodna jak nutria pytam koleżanki:
- Nie wiesz kochana gdzie tu jest studio tatuażu?
- Nie, a czemu pytasz?
- Bo chcę sobie wytatuować „wielbłąd” na czole, żeby było jasno i wyraźnie wiadomo z jakim zwierzęciem się utożsamiam.

2 komentarze:

  1. Wdrażam złote myśli Pani Halinki w życie biurwowe ;-) Wielbłąd, tak to tatuaż, który często by do mnie pasował

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się czasami myślę, że jestem Camelus dromedarius, a za kilka lat będę już zapewne Camelus ferus :D

    Pani Halinka RULEZ! Moja idolka po wsze czasy :))

    OdpowiedzUsuń