niedziela, 27 września 2015

Ach jakże dawno...


Oj dawno, dawno mnie tutaj nie było. Wybaczcie. Życie się po prostu toczy dzień za dniem. Najpierw dzień był długi i czasu było szkoda na siedzenie przy komputerze, a teraz dzień coraz krótszy i czasu brakuje. 
Niewiele się u mnie zmieniło przez ten czas. Ogólny bilans na plus, bo chociaż mąż ten sam, dziecko to samo, adres ten sam, praca ta sama i choć włosów mniej to kilogramów przybyło. Wszystko za sprawą nowego hobby. Cóż tak to jest jak się lepienie z masy solnej zamieni na lepienie bułek.
Odnalazłam przyjemność w drożdżach i rozczynach. 

Nie porzucam jednak masy solnej. Kuferek z przyborami spokojnie czeka na długie nudne zimowe wieczory. Będę obdarowywać pewnie ;)

Poza tym jak w reklamie kwiatki wciąż nie przesadzone. Przydałoby się malowanie. Rozmyślam nad zmianą dekoracji i zastosowaniem ich tam gdzie miały być już trzy lata temu.
Może znacie kogoś kto szyje lub robi z drewna? Potrzebny mi stojący anioł na parapet. Takie min. 30 cm wysokości. 

4 komentarze:

  1. Twoje poczynania to ja podziwiam na fb ... i wstyd, że czasu na upieczenie jednego chlebka nie mogę znaleźć :/ Fajnie że wróciłaś :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu za to masz czas na inne rzeczy. Myślę, że szybciej i łatwiej upiec chleb czy bułki niż dziergać takie cudeńka jak Twoje :) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Dark i ja się jakoś zakurzyłam blogowo, ale tak jak piszesz - czas przez palce przemyka
    kiedy, gdzie - nikt nie wie

    A drożdże kocham :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. I co? i u mnie i u Ciebie cisza nadal ;-)
    Byle do wiosny :-)

    OdpowiedzUsuń